„Indianin”.
Zaczęłam od szkicu na płótnie za pomocą miękkiego ołówka. Zwykle nie robię zbyt szegółowego szkicu, niemniej podczas malowania „Indianina” bardzo mi zależało na zmarszczkach i bliznach, dlatego trochę w ramach treningu, trochę z nadzieją na uzyskanie lepszego efektu podczas malowania farbą skupiłam się właśnie na detalach twarzy.

Gdy szkic był już gotowy, zaczęłam malować. W kilkanaście godzin postać Indianina była praktycznie gotowa. Nie mogłam się zdecydować na tło – w pierwszej wersji było… złote! Jednak ostatecznie wybrałam coś bardziej stonowanego…

Wymiary: 60 x 70 cm
Technika: akryl
Rok namalowania: 2017
Skomentuj